Nie mam w zasadzie problemu z "szefem wywiadu", ale tak dla kompletnego obrazu, Kościuszkowski proponuje jeszcze "asa wywiadu," jak np. w książce o Jerzym Sosnowskim.
https://www.wydawnictwoliterackie.pl/produkt/1446/rotmistrz-..."As wywiadu" mi osobiście kojarzy się bardziej z Bondem niż z M, ale to wszystko zależy oczywiście od kontekstu. W linku podanym przez pana Mierzejewskiego mamy coś takiego: "Among other honorifics, George Washington—known as Agent 711 in the Culper Spy Ring—is often heralded as a great “spymaster,” and indeed, he was." więc może nie jest aż takie, za przeproszeniem, "far fetched."